niedziela, 3 maja 2015

Magnus prorokuje konceptualnie

Salaam Al'dente!
Ktokolwiek czyta te słowa, przepraszam. Teraz nie będzie kreatywnie, będzie smutek i zmęczenie splecione w cumę do rzeczywistości.
Dostaję alergii mentalnej - czuję się zdradzony i opuszczony, mimo że jest to nieuzasadnione. Każdy z nas, chyba, miewa taki dzień, że choć wszystko idzie jak najlepiej, pragnie wyć i płakać. Z gniewu, z rozpaczy, z przerażającego poczucia że nie ma kontroli, nie ma ujścia dla emocji. Z poczucia izolacji, gdy nic nie możesz zrobić by zmienić siebie. Kiedy masz świadomość że żadna rada nie ma za zadanie cię zmienić, że ludzie po prostu chcą żebyś się od nich odpierdolił. Kiedy dopadają cię podszepty anty-pasta, a krąg ewolucyjnych czartów zaplata się coraz ciaśniej i ciaśniej. Kiedy żądza wypala umysł. Kiedy przypominamy sobie że to wszystko co nas otacza, jest tak bardzo wołaniem o byciem zauważonym, o to by ktoś okłamał nas że sens życia... jest. Że może być jakieś pryncypium, opoka, trwała wartość, a nie tylko dym i lustra. Że nasze życie nie jest tylko snem pijanego idioty, że jest coś poza trollingiem. Wartość pozostawiona, niczym żyzny muł, dająca oparcie korzeniom, trzcinom i tyczkom gondolier zajedno, tak samo, niewybierając. Że gdzieś, nawet w tej nonsensownej notce jest ukryty jakiś sens.
Lecz On milczy. Unosi swą Makaronową brew, przy której galaktyki zdają się ziarnami piasku, w pogardzie gdy mówimy o Jego obecności - tak bliskiej i  realnej. Byt który mógłby zabrać mnie do siebie jednym pijackim chrząknięciem, Naprawdę Wolałby żebym nie mówił iż przemawia do mnie. Oto słowa Matki Wszechkochającej, Darzącej (albowiem trzeba wam wiedzieć iż Potwór swą płciowością rozporządza wedle Swego wyroku.) Której miłości nigdy nie wygasisz, nigdy nie odsuniesz, nigdy nie zapomnisz. I nie będziesz miał lepszej niż ona.
Pieprzę taką miłość. Nienawidzę jej, właśnie z tego powodu iż nie podlega ona mojemu wyborowi. Nie mogę zadecydować, czy akceptuję miłość Króla Królów Piratów. Ten kocha mnie, bezpardonowo. Zabierając szczyt który mogę zdobyć. Cóż znaczyłoby 27°59′17″N 86°55′31″E  gdyby było tam bardziej płasko.
Idę zaszyć się gdzieś. Na chwilę. długą.

piątek, 1 maja 2015

8 naprawdę wolałbym żebyś nie 4 ver.1

Salaam Al'dente
Tysiąc lat mnie tu nie było.
Naprawdę wolałbym, żebyś nie zaspokajał się w sposób, który obraża ciebie albo twojego ochoczego, zgodnego, pełnoletniego i dojrzałego psychicznie partnera. Odnośnie do tych, którzy mogliby protestować - myślę, że odpowiednim wyrażeniem jest "pierdolcie się", chyba że uznają to za nieprzyzwoite. W tym wypadku mogą wyłączyć raz telewizor i iść dla odmiany na spacer.

 I'd Really Rather You Didn't Indulge In Conduct That Offends Yourself, Or Your Willing, Consenting Partner Of Legal Age AND Mental Maturity. As for anyone who might object, I think the expression is, " Go f*** yourself," Unless they find that offensive in which case they can turn off the TV for once and go for a walk for a change.

 [Generalnie przepraszam z góry wszelkich przedstawicieli Piractwa których pominę w zaimkach. Sam nigdy nie miałem waginy i nie wiem jakie to uczucie być kobietą]

Zdania tu zawarte, powoli przestają być czymś nowatorskim. I dobrze. W czwartym przypadku rzeczy które cieszą Przedwiecznego Pana Potwora - rozprawiamy nad tym co dorosłych (i, nie ukrywajmy, dorastających) Piratów i Piratki rozpala najbardziej. Czyli zaczynamy gadać o pochędóżce, miłości, pieszczeniu, kochaniu, seksie czy "o tym" - jakkolwiek nazwiecie tą czynność. Zawsze zdumiewa mnie ta niezwykła kolejność, niby przypadkowa, a jednak głęboka. To taka denettowska głębotka. Wiemy już że możemy być tymi złymi. Wiemy że LPS nie lubi gdy uciskamy ludzi w jego imię. I gdy zaakceptowaliśmy osądzanie ludzi, jako przykry, trudny i wymagający obowiązek - dopiero winniśmy zabierać się za sprawy łóżkowo-stołowo-pralkowo-schodowe. I czasem, ale nie za często i tylko jeśli was to jara, parkowo-leśne.
Generalnie 4 NWŻN... jest sformułowane przez prawdziwego manczkina, prawnika i weterana wielu batalii flamewarowych. Zatem zróbmy od klucza jak zoologowie:
[zaczynamy od najogólniejszego pytania i przechodzimy do coraz bardziej szczegółowych. Jeżeli na pytanie odpowiedziałeś nie - przejdź do następnego zielonego pola o barwie nieco jaśniejszej. Jeżeli tak - Przejdź na pole czerwone, oznacza to zazwyczaj że musisz zadać sobie ważne pytania.]
Tl;dr - zabezpiecz się. Błagam. Jeżeli nie chce ci się kminić nad kwestią "jak koszernie zacząć współżycie" to prawdopodobnie będziesz chciał/a mieć zawsze na podorędziu kondom (polecam wariant ultra safe) trzymany w jakimś sztywnym pudełku (polecam papierośnicę albo pudełko na karty do magica). Przed użyciem zapoznaj się z treścią ulotki, bo twoja zapalczywa głowa/główka/łechtaczka pewnie nie będzie chciała o tym z nikim rozmawiać.  Zresztą lwia część seksu tak wygląda. Znajdujesz kogoś przy kim czujesz się bezpiecznie, komu ufasz i kogo kochasz albo po prostu jara cię jak Wildfire . Bam! Lądujecie w łóżku. Jeśli jednak macie wątpliwość...

Jeśli masz osobę co do której masz przesłanki że będzie chciała się z tobą pokochać:

0. [Ułożyło mi się to w literkowym makaronie na talerzu, więc pomyślałem że napiszę. Być może to Jego wola.] Czy jest jakiś sposób w który jesteś w stanie zaszkodzić tej osobie, w wyniku prostego aktu nadużycia? Na przykład rozsądzać spory na jej niekorzyść, szkalować ją z pozycji autorytetu, odkładać jej prośby na koniec kolejki?  [n.p. jesteś jego szefem, nauczycielem, kapitanem, lekarzem etc. ]
0a - Tak - Oh boy, this is mess. Jeśli obiekt twojej miłości jest we wspólnocie, którą zarządzasz i nie jest ona twoim haremem, do którego przynależność jest całkowicie dobrowolna i nie daje innych niż seksualno-związkowe korzyści i wiąże się z równą dystrybucją miłości dla wszystkich członków - związek z podwładnym odpada. Jest jednak na to sposób - wprowadź takie reguły w owej wspólnocie by działała całkowicie proceduralnie - najlepiej wprowadzając zuniformizowane formularze próśb, kodowanie i ślepe próby. Jeśli żądza nie daje ci spokoju - uczyń to. Ogłoś całej załodze: "wiara. Właśnie wdałem się w romans. Z jednym/ą z was. Proszę, pomóżcie mi ogarnąć jak nie dyskryminować/wywyższać tej osoby. Damy radę to zrobić, wierzę w to. :) Jeśli to dla ciebie za dużo zachodu - odpuść sobie i napisz smutny post w mediach społecznościowych - ktoś na pewno doceni że byłeś szlachetny, jak Bogart w Casablance.
1. Nie: Czy twój partner ma mniej niż 16 lat i  zachowuje się zgodnie ze swoim wiekiem (innymi słowy - nie myśli o przyszłości? Nie marzy o niej w sposób który wydaje ci się sensowny?)
1a - Tak: Nie jesteś do niej/niego podobny? Zwłaszcza jesteś od niej (3 lata na przykład) starszy?
2. Tak- patrz punkt 0.  Małe przypomnienie - seks z osobą młodszą od ciebie o 5 lat i poniżej wieku 16 lat jest nielegalny.
Wytłumacz jej że daje ci nad sobą dużą władzę. Porozmawiajcie o zagrożeniach które niosą ze sobą związki ze starszymi osobami. Ty zaś, pamiętaj, że spoczywa na twoich barkach spora odpowiedzialność. To jeden z wielu kroków w dorosłość, więc zadbaj żeby było bezpiecznie.

Zwłaszcza poszperajcie sobie po Pontonie i ,jeśli chcecie popatrzeć na bezpruderyjnych naukowców, www.Ted.com . Miłej pracy twórczej, Kapitanie! Mam nadzieję że uczynisz ją wspaniałą osobą. Jeżeli jesteś od niego/niej sporo młodszy - poproś ją o korepetycje. Z chemii, tańca, lub tkania. Pozwiedzajcie okolicę miasta. Zbadaj czy ta osoba jest dobrym materiałem mentora i kochanka, a obrodzi ci to w stukroć więcej niż po prostu seks. Będzie to seks deluxe. Dwanaście wydaje się całkiem miłą liczbą wymaganych spotkań - jak sprawdzisz, możesz wrócić i zostawić świadectwo :P

2a . Tak. Więc wchodzicie w ekscytujący czas dorastania - przyswój sobie dwie zasady odnośnie seksu w wieku 16-24: nie spierdolcie sobie przyszłości  i zadbaj by pozostały po tym tym tylko plotki i opowieści. Zdjęcia i kartoteki policyjne mają stanowczo za długi czas życia. I pamiętaj - to wszystko będzie dziwne, niezwykłe i zabawne. Przeżywałem to sporo razy. Zawsze było... Co najmniej dziwnie. Good huntin' chap.
3. Nie:   Czy twój seks sprawi (albo jest duża szansa) że będziesz czuł/a się źle? Czy wiesz że twój kochanek będzie czuł się źle po tym akcie? Seks w pełnym zabawek lochu BDSM na drugi seks albo na dachu w środku zimy to całkiem prawdobne przypadki. Angina i paniczny lęk przed jazdą konno to nie są fajne rzeczy.  
3a. - TAK - prawdopodobnie nie powinieneś/aś/cie tego robić .wybierzcie coś z poniższej listy, porozmawiajcie o tym, i, co całkiem prawdopodobne, wytrzeźwiejcie. Drzemka pomaga. Jeżeli ten seks ma być eksperymentalny - upewnijcie że oboje wiecie co się będzie działo. Wbrew obiegowemu dowcipowi: seks niespodzianka nie istnieje. A raczej nie na etapie na którym zadajesz to pytanie.
4 Nie:  Już prawie wiesz czy ja zgodziłbym się na taki seks. Ostatnie finałowe pytanie: Nie ma nikogo kto będzie chciał zniszczyć twoją reputację i przyszłość za ten seks?
4a Tak: Nie masz zawalidrogów? Gratz - niniejszym chyba mogę ogłosić iż będzie to maksymalnie koszerny i bezpieczny seks. Bawcie się dobrze, pogłębiajcie więzi i rozwijajcie swą witalność! I, jeśli macie ku, normalnemu życiu widoki, mnóżcie Pirackie plemię.
5: Nie: Witaj w antybiotykowym paradoksie. To wesołe miejsce gdzie hodujemy supertwardzieli, przez sukcesywne wybijanie zwykłych twardzieli. Czy to twoi rodzice?
5a: TAK- Oh boy. Po pierwsze upewnij się że oboje rodziców to konserwatywny obyczajowo beton. Odizoluj ich od siebie (n.p. upiecz placek z mamą, poproś tatę o pomoc z robotami ręcznymi. Sklejajcie modele statków czy coś. Get creative). Jak się okaże że jednak twoja Matula/Padre pamiętają czasy jak wół cielęciem był - rozmawiaj z nimi o tym co targa twoim sercem. Nie oczekuj że polubią twojego oblubieńca, ale muszą być świadomi że każdy kolejny kandydat będzie lepszym przecherą i cwaniakiem niż poprzedni. Jeśli porozumiewają się z tobą językiem raczej gróźb, niż próśb - kuj twardo w szkole i jedź na studia w pizdu. Jeśli, mimo iż jesteś otwarta na ich sugestie (Pamiętaj, też byli w twoim wieku. Jak przez mgłę pamiętają jak to było. Być może TY jesteś efektem takiej lekkomyślnej nocy. Oni chcą cię chronić.), oni dalej są twardzi i nieustępliwi - ty musisz się stawać proporcjonalnie bardziej przebiegła/y. Masz problemy z chemią - poderwij "tą gupią nerdówę" z klasy i rób naukowe randki. Twoje wyniki z WueFu są gorsze niż osiągi krypy z połamanym bukszprytem - umawiaj się z cłopakim na bieganie, albo zostań harcerzem. To ostatnie zresztą polecam każdą kończyną - nie ma bezpieczniejszego otoczenia do eksploracji romantyczności niż ZHP. I weź tego nie zepsuj.
6 Nie- Zatem sąsiedzi?
6a Tak: a liczysz się z ich opinią (bezpośrednio lub nie)?
6a' Nie: " Odnośnie do tych, którzy mogliby protestować - myślę, że odpowiednim wyrażeniem jest "pierdolcie się", chyba że uznają to za nieprzyzwoite. W tym wypadku mogą wyłączyć raz telewizor i iść dla odmiany na spacer."
6a'a Tak: Good news -  od tej opinii się nie umiera. Generalnie będziecie chcieli zabezpieczyć sobie jakieś miejsce z dala od sąsiadów. Wskakuj na rower i jedź do twojego partnera. Wymyśl jakieś neutralne miejsce spotkań. Spytaj najluźniejszego ziomeczka z otoczenia czy nie udzieliłby wam azylu (tylko lepiej żeby to nie był facet o mega długim jęzorze i przynajmniej minimum reputacji. Błazen który łże i wszyscy o tym wiedzą jest całkiem wygodną osobą)
7. Nie sąsiedzi?: Żona/mąż?
7a - Zadaj sobie jedno proste proste pytanie - czy wasz związek jakoś da się odświeżyć? Czy nie znudziłeś się nim? Ponarzekaj ukochanemu że jest nudny, nieciekawy, że nigdzie cię nie zabiera, proponuj wyjścia i rzeczy które możecie robić razem. Przejmij inicjatywę! Spróbuj popchnąć związek na nowe tory! Może w twojej drugiej połówce drzemie jakiś niezwykły potencjał? Już to zrobiłaś? To bierz rozwód i nie zawracaj mi dupy. Złóż papiery, podzielcie majątek i ruszajcie w swoje strony. Naprawdę, to da się zrobić. I nie krzywdź tej osoby więcej. Nie krzywdź swoich ewentualnych dzieci które wychowujesz w świecie iluzji, dymu i luster. Nie warto. Prometeizm skończył się na "40 i 4".
Ufff... To by chyba było na tyle z mojej strony. Maszty w Górę! Płyńcie nieść światu bezpieczną miłość.